Karolina Czarnecka i jej „Hera, koka, hasz, LSD”
Karolina Czarnecka podbiła Internet piosenką „ Hera, koka, hasz, LSD”. Dzięki wsparciu internautów nagrała płytę, ale nie jest jej celem stać się produktem internetu – ma swoje plany.
Młoda aktorka na 35. Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu zaśpiewała cover Heroine and cocaine grupy The Tiger Lillies, utwór sprzed dwudziestu lat. Wykonanie zostało wrzucone do sieci i automatycznie zyskało popularność, a obejrzało go ponad 12 milionów osób.
Czarnecka nie zdawała sobie z tego sprawy, jaką siłę i zasięg ma internet. Wówczas wiele „przyjaznych” dusz podpowiadało jej, żeby poszła za ciosem i póki jest na fali nagrała jakiś filmik o alkoholu i wrzuciła do sieci. Oczywiście tego nie zrobiła. Cała ta historia z piosenką trochę wymknęła się spod kontroli i zaczęła żyć swoim życiem w internecie, a aktorka w tym czasie zajmowała się czymś innym i specjalnie nie zwracała na to uwagi.
Zdarzały się osoby, które zarzucały aktorce, że piosenką promuje narkotyki, ale ją to w ogóle nie ruszało. Istnieje dowolność interpretacji, a piosenka nie była przygotowywana dla szerokiej publiczności. Przegląd Piosenki Aktorskiej rządzi się swoimi prawami i jest skierowany do wąskiego grona odbiorców. Jeżeli ktoś inaczej zrozumiał tę piosenkę, to już jego własna interpretacja.
Kiedy utwór pojawił się w sieci, nie obyło się bez negatywnych komentarzy. Samej wokalistce już cały kontekst tej sytuacji nie podobał się. Karolina Czarnecka poczuła się obiektem, który można było sobie tak po prostu wrzucić do sieci, na you tuba czy kwejka. Wszystko to zadziało się bez jej wiedzy i mocno ją to zaskoczyło. Z dnia na dzień przestała być incognito i miała z tym wiele obaw związanych, ale szybko zrozumiała, że najlepszym wyjściem będzie skupić się na pozytywach tego wydarzenia. Dziś już jest odporniejsza na negatywne komentarze czy opinie, choć nie powie, że zupełnie obojętna.
Skupiła się na pracy nad swoją debiutancką płytą. Teksty napisali jej Michał Walczak oraz Błażej Piotrowski. Współpracowała też z muzykami z zespołu VSHOOD z Białegostoku. Z L.U.C-em, czyli Łukaszem Rostkowskim oraz Siwakiem, który zrobił do większości utworów muzykę, oraz Stefanem Wesołowskim. Ostatecznie wspólnymi siłami powstała Córka. Płyta pt. Córka to historia młodej dziewczyny, która przyjeżdża z małego miasta do Warszawy. Sama Czarnecka jest z Białegostoku i faktycznie inspirowała się własnymi przeżyciami, ale nie jest to historia autobiograficzna. Tina, bohaterka płyty, jest mocno przerysowana.
Karolina Czarnecka jest młodą, bardzo zapracowaną kobietą, która gra w teatrze, koncertuje oraz współpracuje przy innych spektaklach. Bardzo chciałaby połączyć te dwa światy, granie w teatrze i w filmie ze śpiewaniem. Chciałaby znaleźć złoty środek między komercją czy undergorund’em, a może postawić na pop kulturę lub idealizm? Wszystko to wymaga wyczucia i intuicji. Wie na pewno, że nigdy nie przestanie śpiewać; sama mówi, że musieliby jej wyciąć struny głosowe, żeby tak się stało.
Treść powstała w oparciu o wywiad z Karoliną Czarnecką przeprowadzony przez Annę Frankowską, opublikowany 10.11.2014 roku w serwisie iWoman.pl