O zdobieniu paznokci słów kilka
Historia upiększania dłoni jest dłuższa, niż mogłoby się to wydawać. Zdobienie paznokci pełne jest szalonych trendów, a styliści prześcigają się w wymyślaniu coraz bardziej oryginalnych wzorów. Poznaj te najbardziej zaskakujące!
Kleopatra i dynastia Ming
Już w starożytności pojawiły się pierwsze sposoby pielęgnacji, przystrajania i przedłużania płytek, które miały podkreślić nie tylko urodę właścicielki, lecz także jej status społeczny. Panowanie dynastii Ming to kult maksymalnie długich paznokci – na taką ekstrawagancję mogły pozwolić sobie tylko przedstawicielki wyższych klas, ponieważ nie musiały one wykonywać żadnej pracy fizycznej. Rekordzistki mogły się pochwalić płytką dochodzącą do 25 cm! Wzmacniano je, wcierając w dłonie naturalny jedwab, żółtko jajka oraz kozie mleko. Również kolor był zarezerwowany dla szlachetnie urodzonych. Kobiety z cesarskiego rodu nosiły głęboką czerń, pozyskiwaną z owoców sumaka, zwanego potocznie chińskim drzewem lakierowym. Popularną metodą malowania była również… henna – używał jej dla podkreślenia swojego królewskiego pochodzenia faraon Narmer, barwiąc nią paznokcie, wnętrza dłoni oraz podeszwy stóp. Natomiast Kleopatra oraz Nefretete lubowały się w czerwieniach. Lakier o takim odcieniu powstawał na bazie olejków, gumy arabskiej, pudru oraz barwnika z liści lawsonii.
Efekt przede wszystkim
Prawdziwy szał na odcienie i wzory zagościł na dobre dopiero w XX wieku. W 1920 roku na rynku pojawiła się wersja kolorowego lakieru, oparta na bazie… farby samochodowej! Niedługo później przyszła moda na karmin i róż, a płytkę pokrywało się tylko częściowo, zostawiając wolne przestrzenie przy skórze. Greta Garbo spopularyzowała trend na długie paznokcie – na potrzeby produkcji filmowej doklejano do jej naturalnych celuloidową taśmę filmową. Rok 1930 był prawdziwym przełomem – właściciel dzisiejszej marki Revlon stworzył lakier, którego ulepszoną wersję w różnych odcieniach wprowadził kilka lat później do masowej sprzedaży. Kolekcja z miejsca stała się hitem. I chociaż w tamtych czasach malowanie nie było zbyt praktyczne, ponieważ niektóre emulsje do całkowitego wyschnięcia potrzebowały nawet dwóch godzin, kolorowe paznokcie zyskiwały coraz większą rzeszę fanek. W latach 40. nikogo nie dziwił również męski manicure. Był on tak samo popularny jak inne zabiegi pielęgnacyjne np. golenie czy strzyżenie.
Potrzeba matką wynalazków
Europejskimi prekursorkami kultu sztucznych paznokci były Greczynki, które w XIX wieku doklejały pistacjowe łupiny. Ale tipsy z prawdziwego zdarzenia powstały dopiero w latach 60. XX wieku, chociaż już wcześniej pojawiały się różne pomysły na przedłużanie płytek. Amerykański stomatolog Fred Slack Jr. podczas pracy w swoim gabinecie boleśnie złamał paznokieć. Nie chcąc przerywać swojej pracy, wymyślił na szybko specjalną formę z folii aluminiowej, którą pokrył akrylem dentystycznym. Pomysł swój opatentował niedługo później, a następnie wprowadził do sprzedaży pod nazwą Patti Nails. Nowy trend szybko podchwyciło Hollywood, popularyzując go na nieznaną dotąd skalę. Moda na zdobienie płytek sprawiła, że w całych Stanach Zjednoczonych pojawiali się styliści paznokci, a także… specjalnie organizowane mistrzostwa, w której rywalizowali oni o tytuł mistrza. Również w Ameryce został wymyślony francuski manicure. Jego naturalny efekt był uniwersalny, dzięki czemu gwiazdy kina oszczędzały czas na przemalowywanie dłoni do każdej nowej charakteryzacji.
Ombre i kocie oko
Współczesne kobiety również kochają zdobienie paznokci, mając do wyboru szeroką gamę kosmetyków do ich malowania i przedłużania. Status społeczny nie ma już znaczenia. Liczy się moda, praktyczność oraz chęć wyrażania własnego ja. Lakiery dostępne są niemalże we wszystkich kolorach, wersjach matowych i błyszczących, holograficznych, perłowych, pastelowych ombre, z efektem Cat Eye, a nawet ujawniających swój pigment dopiero w świetle słonecznym! Również metody zdobienia są bardziej praktyczne i łatwiej dostępne. Od błyskawicznie schnących emulsji, po skrzące się brokaty, gotowe naklejki, stemple, fantazyjne kamyczki i koraliki, a nawet caviar manicure! Polega on na pokryciu płytki drobnymi kuleczkami, które nadają jej oryginalną fakturę. Kolejną ciekawą metodą jest tworzenie rysunków na paznokciach za pomocą specjalnego pisaka kreślarskiego, wykorzystywanego w pracy przez architektów. Również kosmetyki do upiększania nie są tak niszczące dla płytki jak kiedyś, a profesjonalne zabiegi zapewniają ozdobie niespotykaną dotąd trwałość.
Lubisz eksperymenty? Oryginalna ozdoba z pewnością wyróżni Cię z tłumu. Dziś, kiedy kosmetyki do stylizacji paznokci dostępne są w szerokiej gamie kolorów, wzorów i faktur, ograniczyć Cię może jedynie własna inwencja twórcza!
Milena Dziadak